Ks. prof. Bogusław Nadolski SChr
o Księdzu Florianie


"Śmierć, mówi przysłowie «chwyta żyjących». Ten uchwyt śmierci obejmuje najpierw ból rozstania, utraty. Odejście śp. ks. Floriana Berlika nie zaskoczyło nas. Jego śmierć była spodziewana. Słychać było po prostu coraz intensywniejsze pukanie naszego współbrata do bram wieczności. W komunikatach o chorobie zjawisko to określał ks. wikariusz generalny, jako dojrzewanie do nieba.

Mówiąc o uchwycie śmierci nas żyjących, mamy na uwadze uwyraźnienie konturów osoby, a przede wszystkim jej przesłania pozostawionego najbliższemu otoczeniu. Przesłanie to w wypadku księdza Floriana nabiera szczególniejszego znaczenia. Śp. bowiem ksiądz Florian stał u początków naszego Zgromadzenia. Odbieraliśmy go jako człowieka współźródło w budowaniu naszej wspólnoty.

Jego odejście w roku świętowania 50-lecia istnienia Towarzystwa zda się pełnić rolę znaku. Chociaż kroczyliśmy przez nie aż tak długi okres istnienia tworząc dzieje - tradycję, to przecież istnieje ciągłe niebezpieczeństwo oddalania się od źródła zamiast tworzenia historii drogą spiralną, a więc przez rozszerzające się promieniowanie źródła. Pośmiertne przesłanie zawierając przeszłość Towarzystwa winno się włączyć w jego teraźniejszość tworząc przyszłość. Chcielibyśmy odczytać w ten sposób znak pozostawiony przez księdza Floriana. Chcielibyśmy przesłanie utożsamiające się w wysokim stopniu z osobą Zmarłego, uczynić naszym przyjacielem - najbliższym".

Współtwórca ducha potulickiego. Wspomnienia o Księdzu Florianie Berliku TChr,
red. B. Nadolski, Poznań 1983, s. 5-6.

odsłon: 17785 Do góry