Przemówienie na Mszy św. akademickiej z okazji rekolekcji w kościele św. Anny w Warszawie.

7 III 1948.

Droga młodzieży!

Chwila mistyczna - mistyczna łamaniem chleba, spotkaniem się ze swoim Bogiem we własnej duszy, chwila mistycznej wielkości tej łaski, którą nam daje Jezus Chrystus, kiedy oddaje swoje Ciało i swoją Krew duszy naszej na pokarm i umocnienie waszego życia akademickiego. Tego Chleba anielskiego tak nam potrzeba wśród trudów życia, wśród naukowych wysiłków, wśród tego wszystkiego, co stanowi dziś kontrasty naszego życia. Chleb Boży bowiem dobrze działa na nasze dusze, umacniając je Bogiem i wiarą w Niego.

W Ewangelii dzisiejszej (J 6,1-5) czytamy ten wspomniany ustęp, który świadczy nam o pomnożeniu chleba przez Chrystusa. Kiedy wasi kapłani w tej prastarej świątyni szli poprzez wasze szeregi i obdzielali was Chrystusem, tym Chlebem Anielskim, (wydawało się) jakby to było powtórzeniem tej sceny na górze, kiedy Apostołowie roznosili wśród tłumów chleb i rybę. Powiada Ewangelia, iż wszyscy brali tyle, ile chcieli, ile pragnęli. Wszystkim zaniesiono i wszystkich nakarmiono i jeszcze zebrano wiele koszy tego, co zostało. I dziś chodzili kapłani wśród was i obdzielali Chlebem Bożym i każdy brał, ile pragnął, bo brał całego Chrystusa i wszyscy umieścili Go w swoim sercu, aby tym Chlebem się umocnić na trudy życia.

Moi Drodzy! Chociaż chwila późna i czas krótki, pragnę wskazać, iż w liturgii Mszy św. dzisiejszej czytamy lekcję bardzo piękną: List św. Pawła Apostoła do Galatów (4,22-31), którą powinniśmy przeczytać i przemyśleć. Czytamy tam bowiem słowa św. Pawła o Abrahamie i jego potomstwie. Abraham miał dwóch synów: jednego syna z żony własnej, wolnej kobiety, jak powiada św. Paweł, miał jeszcze syna naturalnego z niewolnicy. Walka była między tymi synami niewolnicy i żony; syn niewolnicy zwalczał drugiego syna, który według ówczesnego prawa był jedynym prawowitym sukcesorem swego ojca. Powiada św. Paweł, iż jak na onczas za czasów Abrahama było, tak jest i teraz. I dziś tak jest. Dwa rody z sobą walczą: ród, który Pismo św. nazywa rodem obietnicy i ród, który obietnicy nie ma; ludzie, za którymi stoi obietnica Boża, zapowiedź wieczności to są synowie, jak mówi św. Paweł, kobiety wolnej, synowie według obietnicy, to są ludzie wiary, a obok tego są ludzie, którzy obietnicy nie posiadają, tylko na zasadzie prawa naturalnego są sukcesorami po ojcu; którzy niczym innym się nie legitymują jak tylko pracą rąk swoich, jak swoim chlebem codziennym - innej obietnicy nie znają. Te dwa światy nadal istnieją i z sobą walczą.

Św. Paweł powiada, iż jesteśmy dziećmi obietnicy, spadkobiercami czegoś więcej niż sukcesji materialnej po ojcu, spadkobiercami czegoś więcej, bo sukcesji po Ojcu wiecznym, spadkobiercami nie tylko dóbr doczesnych, ale i wiecznych, nieprzemijających dóbr chwały. Takie są wskazania św. Pawła, moi drodzy, przeczytajcie sobie tę lekcję Mszy św. i pomyślcie nad nią.

Ale wracam do pomnożenia chleba tam na górze, kiedy to nakarmiono paroma chlebami i paru rybami pięć tysięcy ludzi spragnionych słowa Bożego. I dziś tak jest. Są ludzie, którzy by chcieli, mówiąc słowami Pisma św., aby każdy kamień stal się chlebem, ale tym chlebem doczesnym, tym chlebem dla naszego ciała. I wszystkie swoje dzieła mierzą tym kęsem chleba codziennego. Otóż to jest chleb i ryby, którymi się najadło cudownie pięć tysięcy osób. Wpierw jednak łaknęły i nakarmiły się słowem Chrystusa, pomne słów Pisma św., że człowiek żyje nie tylko chlebem, ale także i słowem, które pochodzi z ust Bożych.

Znamy te dwa światy: świat, który tylko chleb codzienny uznaje i który wszystko mierzy złudną miarą ziemską, i drugi świat, który lekceważy materię i mierzy ją nie miarą świata doczesnego, ale miarą świata nadnaturalnego. Tam już miara ludzka jest nieprzydatna, tam wszystko oblicza się inną miarą, na inny sposób, według innych wartości.

Moi kochani! Jest to wielka dla nas nauka. Bądźmy, owszem, powinniśmy być ludźmi realnymi, ludźmi dnia codziennego, pamiętającymi o tym chlebie codziennym z naszego pacierza, na którego zdobycie człowiek musi ponosić trudy życia, bo człowiek oprócz duszy ma jeszcze ciało, ciało stworzone przez Boga; ale jest jeszcze drugi świat, który Pismo św. nazywa światem niewidzialnym, światem Ducha Świętego, ten świat, którego jesteśmy uczestnikami dziś przy wspólnej Komunii św. akademickiej.

Bądźmy wyznawcami tego świata ducha, tego świata nadnaturalnego, bądźmy ludźmi nauki i ludźmi wiary, bądźmy ludźmi czasu i ludźmi wieczności. Kiedy pójdziecie w życie akademickie, bądźcie apostołami całego człowieka, bądźcie apostołami pełnego człowieczeństwa, tego człowieka, który ma zadanie nadprzyrodzone, który ma wielkie Boże posłannictwo, który życie swoje wypełnia nie tylko pracą o ten codzienny chleb, o doczesną naukę, ale powinien wnosić w naród te wielkie walory ducha, swej osobowości, swej wiedzy, i swej moralnej wartości.

Tak się złożyło, że ta mistyczna Komunia św. akademicka zbiegła się z dniem św. Tomasza z Akwinu. Dzisiaj bowiem Kościół św. obchodzi uroczystość św. Tomasza. Otóż to był ten wielki syntetyczny, ten potężny umysł, który tak pięknie w swej filozofii dał ujęcie tego człowieka naturalnego, człowieka żyjącego życiem doczesnym, ale który w swej Summie Teologicznej tak pięknie, tak po orlemu wykreślił w spekulacjach natchnionych wielkość człowieka, tego nadnaturalnego, więc jego posłannictwo Boże. Był to człowiek nauki, jeden z największych znawców przyrody, ale zarazem bijący swoim orlim umysłem w górę, w niebotyczne wyżyny ducha, był to człowiek prowadzący innych z doczesności do wieczności.

Wszystko to, moi kochani, niech będzie nam nauką i pobudką, abyście tutaj w Polsce, w tym kraju zawsze wiernym, w tym kraju posłannictwa Bożego, w tym kraju opieki Najświętszej Maryi Panny byli czynnikami tego ducha i tego wszystkiego, co szacuje się nie tylko materią i światową postawą życia, ale i wielkością i potęgą ducha, którym naród nasz zawsze się zaznaczał i zaznaczać się nadal powinien w dziejach Europy.


Druk: Kard. August Hlond, W służbie Boga i Ojczyzny. Wybór pism i przemówień 1922-1948,
red. S. Kosiński, Warszawa 1988, 
s. 241-244.

odsłon: 6836 aktualizowano: 2012-03-15 00:01 Do góry