Orędzie Episkopatu do wiernych W sprawie małżeńskiej.

Jasna Góra, dnia 7 grudnia 1945.

1. Chrystus Pan reformując na zdrowych zasadach życie ludzkie, nie pominął tej ważnej instytucji, którą z natury swej jest małżeństwo,

U pogan było ono wtedy w smutnym poniżeniu, a. także żydowskie prawo małżeńskie nie miało już naturalnej nieskazitelności. Zbawiciel przywrócił przeto małżeństwu pierwotny ustrój jednożenny, doprowadził je do początkowej jedności i czystości, napiętnował cudzołóstwo, zniósł bezwzględnie rozwody, a chcąc zabezpieczyć małżeństwo chrześcijańskie od upadku, nadał mu charakter sakramentalny i powierzył je jako instytucję religijną opiece swego Kościoła.

Wiernie spełniał Kościół ten mandat, realizując Chrystusowe zasady małżeńskie, jako nietykalną spuściznę dogmatyczną i moralną. O świętość i nierozerwalność małżeństwa oraz o jego charakter religijny staczał liczne i ciężkie walki. Szczególnego natężenia nabrała ta rozprawa, gdy mniej więcej od dwu wieków prądy naturalistyczne i materialistyczne, w imię postępu, stopniowo sprowadzać zaczęły małżeństwo do instytucji używania, wyzwolonej od norm etycznych, od odpowiedzialności i ciężarów, albo poniżały małżeństwo, jak w systemie hitlerowskim, do planowej hodowli niewolników państwa.

I dzisiaj broni Kościół godności małżeństwa, powstrzymuje zalew doktryn i praktyk, które mają na celu zaprowadzić w społeczeństwie przyszłości, na gruzach małżeństwa i rodziny, nieskrępowaną swobodę płciową. W związku z tym wzmaganiem pamiętna pozostanie encyklika Piusa XI o Czystym małżeństwie z 1930 roku, którą polecamy wiernym jako zasadniczy współczesny dokument w tym przedmiocie.

Ponieważ obecnie sprawa małżeńska staje się także w Polsce niezwykle aktualną, przypominamy wiernym naczelne zasady nauki katolickiej o małżeństwie.

a) Małżeństwo jest instytucją prawa naturalnego, opartą na normach etycznych i powołaną do świętych zadań w służbie ludzkości. Małżeństwo między katolikami jest nie tylko umową, lecz także sakramentem i to tak istotnie, iż umowy małżeńskiej od sakramentu oddzielić nie można. Małżeństwa katolickie powinny być zawierane wedle przepisów prawa kościelnego, a ślub katolików jest ważny, gdy się dokonywa przed właściwym kapłanem i dwoma świadkami.

b) Małżeństwo katolickie winno być z woli Chrystusa święte i moralnie czyste. Obustronna wierność małżeńska jest obowiązkiem sumienia. Cudzołóstwo męża czy żony jest grzechem ciężkim i znieważeniem małżeństwa. Występne i z godnością małżeństwa sprzeczne jest pożycie małżonka z nałożnicą i małżonki z amantem. Ciężkim grzechem jest sztuczne i z prawem natury niezgodne unikanie potomstwa, a spędzanie płodu jest zbrodnią przeciw życiu ludzkiemu.

c) Małżeństwo katolickie, które zostało zawarte nieważnie, może być rozwiązane w postępowaniu ustalonym w prawie kościelnym, natomiast małżeństwo katolickie ważnie zawarte i dopełnione jest nierozerwalne i może być rozwiązane tylko przez śmierć. Nie ma na świecie władzy kościelnej czy państwowej, która by była uprawniona rozwodzić takie małżeństwo. W tym znaczeniu Chrystus orzekł nieodwołalnie: Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza /Mt 19.6).

d) Także państwo jest bezpośrednio zainteresowane instytucją małżeńską, bo rodzina jest żywą podwaliną zbiorowości, a całokształt spraw, które określa się Jako cywilne skutki małżeństwa, leży niemal wyłącznie w sferze zadań państwowych. Państwo spełnia jedno z najszczytniejszych zadań, gdy celowym ustawodawstwem i mądrą polityką społeczną chroni małżeństwo a rodzinę otacza opieką.

e) Nie można się atoli godzić z teoriami, które chcąc poddać przepisom państwowym wszystkie dziedziny życia, dążą do jednostronnego regulowania także sprawy małżeńskiej, nawet w krajach katolickich, bez zwracania uwagi na prawo boże, na religijno-moralne poglądy obywateli i bez ^względu na Kościół, mający w tej materii szczególne mandaty od Chrystusa i posiadający własne, wypróbowane wiekami prawo małżeńskie. Jeszcze większe zastrzeżenia budzą kierunki, które pragną narzucić ludom katolickim przepisy małżeńskie, nie mające nic wspólnego a zasadą i kulturą chrześcijańską, a będące wyrazem sprzecznego z katolicyzmem poglądu na świat. Za wyraźnie destrukcyjne należy uważać te doktryny, które dążą celowo, choć etapami, do zniesienia małżeństwa i do rozbicia rodziny.

2. W świetle zasad katolickich rozpatrzył Episkopat nowe prawo małżeńskie, ogłoszone dekretem z dnia 25 września rb.

Przyznając, że ze względów państwowych zachodziła potrzeba jednolitego ujęcia ustawodawstwa małżeńskiego w Rzeczypospolitej, Biskupi wyrażają swój żal z tego powodu, że nowe prawo małżeńskie zostało skodyfikowane bez udziału narodu i ogłoszone bez wysłuchania jego woli. Zlekceważono postulaty katolickie przedłożone Rządowi, a na pismo Biskupów w tej sprawie odpowiedziano oświadczeniem przedstawiciela Rządu w gazecie, które nie może być uważane za godną odpowiedź na przedstawienia Episkopatu. Tak się stało, że nowe prawo małżeńskie, przeznaczone dla narodu niemal w całości katolickiego, niestety nie uwzględnia uprawnień i prawodawstwa Kościoła i nie liczy się z religijnymi poglądami obywateli katolików, ani z ich obyczajami w t6j dziedzinie. Z bólem stwierdzamy, że duch prawa jest laicystyczny, niezgodny z chrześcijaństwem, przeciwny katolickim tradycjom kraju. Przeto nie wchodząc w ocenę innych pierwiastków nowego prawa małżeńskiego. Episkopat zastrzega się przeciw następującym przepisom:

a) Śluby cywilne. Przepis zaprowadzający obowiązkowe śluby cywilne dla obywateli katolików nie jest uzasadniony koniecznością państwową, ale stoi w sprzeczności z poglądami religijnymi narodu. W całym szeregu państw tego przymusu nie ma. W katolickiej Polsce należało pozostawić obywatelom swobodę wyboru ślubu wedle formy wyznaniowej lub w formie tale zwanego ślubu cywilnego, dla katolików bowiem nie ma ważnego zawarcia małżeństwa bez ślubu kościelnego.

Państwo ma prawo i obowiązek wiedzieć o małżeństwach zawartych i rejestrować je. Ale dla celów państwowych wystarcza, by małżeństwa, zawarte w formie kościelnej były obowiązkowo zgłaszane i zapisywane w urzędzie stanu cywilnego.

b) Wprowadzenie rozwodów. Episkopat potępiać musi fakt, że przepisy nowego prawa otwierają szeroko bramę rozwodom, czyli dopuszczają rozwiązywanie ważnie zawartych małżeństw i to na miarę niespotykaną w prawodawstwie chrześcijańskich narodów. W szczególny sposób piętnują Biskupi przepis, który postanawia, że w ciągu trzech lat od dnia wejścia w życie nowego prawa, każde małżeństwo może być sądownie rozwiedzione i to bez powodów, jeżeli małżonkowie po trzyletnim trwaniu małżeństwa zgodnie o to wniosą.

Ponieważ katolickie pojęcia w tym punkcie są dogmatycznie ścisłe i uzasadnione bezwarunkowym zniesieniem rozwodów przez Chrystusa, Episkopat i polska społeczność katolicka upatrują w rozwodowych przepisach nowego prawa małżeńskiego zasadnicze odstępstwa od nauki katolickiej, nieuwzględnienie religijno-moralnych przekonań narodu, a zarazem podważanie samej instytucji małżeńskiej i rodzinnej.

c) Poddanie małżeństw katolickich jurysdykcji sądów państwowych. Episkopat zgłasza swe zastrzeżenie przeciw tym postanowieniom nowego prawa, które z dniem l stycznia roku przyszłego poddają orzecznictwu sądów państwowych małżeństwa osób należących do Kościoła Katolickiego, zawarte na zasadzie prawa kanonicznego. Katolicy nie mogą się na to godzić, by sądy państwowe, dla których skądinąd mamy szacunek i zaufanie, rozpatrywały w świetle nowego prawa sprawy małżeństw katolickich, zawartych zupełnie w innym duchu i na innych podstawach prawnych, bo zawartych ze świadomością i intencją nierozerwalności oraz na zasadzie prawa kanonicznego, niedopuszczającego rozwodu małżeństwa ważnie zawartego. Dla sumień katolickich podobne orzeczenia rozwodowe są nieważne i nie mogą być podstawą nowego węzła małżeńskiego. Co więcej, te wyroki rozwodowe wywoływać będą w sumieniach zamęt i niepewność, w życiu rodzinnym niepokój i rozterkę a w następstwie odbiją się szkodliwie na żywotnych pierwiastkach społeczeństwa.

3. Pragnąc uchronić wedle możności społeczeństwo katolickie od szkodliwych skutków omawianych wyżej przepisów nowego prawa małżeńskiego, zwracamy się do wiernych z pasterskim wezwaniem, by przestrzegali następujących wskazań:

a) Zasadnicza nauka Kościoła o małżeństwie nie jest nauką ludzką, lecz nauką samego Zbawiciela. Niech przeto w obecnym kryzysie moralnym wierni jasno sobie uświadamiają katolickie zasady, według których małżeństwo jest sakramentem, a jako sakrament jest rzeczą świętą i rządzi się prawami, które Kościół zgodnie z nauką Chrystusa ustanowił.

b) Katolik zawiera małżeństwo przez ślub kościelny. Tak zwany ślub cywilny nie może zastąpić ślubu kościelnego i nie tworzy katolickiego małżeństwa. Gdyby katolicy na podstawie tak zwanego ślubu cywilnego, a bez kościelnego ślubu prowadzili współżycie małżeńskie, żyliby w grzesznym konkubinacie i nie mogliby być dopuszczeni do świętych sakramentów ani do prawnych aktów kościelnych.

Katolicy powinni dopełniać wymaganego przez nowe prawo oświadczenia przed urzędnikiem stanu cywilnego ale dopiero po ślubie kościelnym. To oświadczenie w urzędzie stanu cywilnego jest formalnością rejestracyjną, potrzebną dla życia państwowego i dla zapewnienia nowemu małżeństwu i przyszłej rodzinie prawnych skutków cywilnych.

c) Małżeństwo katolickie, zawarte nieważnie wskutek pominięcia istotnych warunków przy braniu ślubu kościelnego może być uznane za nieważne, ale jedynie przez postępowanie zgodne z prawem kościelnym. Po takie orzeczenie wolno katolikowi zwracać się jedynie do sądów kościelnych.

d) Żadna ludzka władza nie może rozwiązać katolickiego małżeństwa, które zostało ważnie zawarte i jest dopełnione.

Gdyby sądy państwowe na nocy nowego prawa małżeńskiego rozwiązywały małżeństwa katolickie, ich orzeczenia byłyby wobec prawa kościelnego nieważne i powinny za takie być uważane w sumieniu.

e) Ciężkiego grzechu dopuściłby się katolik, który by wniósł do sądu państwowego powództwo o rozwiązanie swego małżeństwa katolickiego. Gdyby zaś na podstawie rozwodu uzyskanego w sądzie państwowym wstąpił w ponowny związek małżeński, choćby przez ślub cywilny, dopuściłby się w obliczu Kościoła przestępstwa bigamii czyli dwużeństwa i nie tylko żyłby w grzechu i zdała od Sakramentów świętych, lecz popadłby ponadto w kościelną infamię i naraziłby się na kary przewidziane w kanonie 2356 Kodeksu Prawa Kanonicznego.

f) Przypominany tu artykuł 93 Pierwszego Synodu Plenarnego w Rzeczypospolitej Polskiej: Synod Plenarny polepa śluby małżeńskie zawierane przez katolików z pominięciem przepisów Kościoła, jako też rozwiązywanie małżeństw katolickich przez sądy świeckie i sądy innych wyznań.

Św. Paweł pisze o małżeństwie chrześcijańskim: Jest to tajemnica wielka a ja mówię w Chrystusie i w Kościele (Ef 5,52). Znaczy to, że małżeństwo nie jest rzeczą wyłącznie doczesną, lecz sprawą świętą, wchodzącą w niezbadane plany boże i w wieczne posłannictwo Kościoła. Miejmy w poszanowaniu godność i czystość małżeństwa katolickiego. Na przekór szerzącej się łatwiźnie życiowej brońmy jego nierozerwalności. Usuwajmy z polskiego życia rozwody, które przekreślają rodzinę, tę istotną komórkę i podstawę życia narodowego i sprowadzają kary boże.

Bądźmy wyznawcami i apostołami Chrystusowych zasad małżeńskich, na których gruntuje się szczęście rodzin i pomyślność państw.

Pamiętajmy wreszcie, że małżeństwo katolickie to powołanie i odpowiedzialność, a szczęście małżeńskie to harmonia dusz, zawarunkowana górną miłością i wspólną wiarą, rozjaśniona uśmiechem dziecka, okupiona cierpliwością, ofiarnym spełnieniem obowiązku i poświęceniem. W tym względzie jakże mądre i wiecznie na czasie Jest upomnienie, którym pierwszy Papież św. Piotr Apostoł, kończy naukę o współżyciu chrześcijan i małżonków: Bądźcie jednomyślni, współczujący, braterstwa miłośnicy, miłosierni, skromni, pokorni. Nie oddawajcie złem za złe, ani złorzeczeniem z złorzeczenie, lecz przeciwnie błogosławcie, bo na to wezwani jesteście, abyście błogosławieństwo dziedzictwem posiedli (1P 5,8-9).


Druk: "Kronika Diecezji Włocławskiej" 1(1946), s. 2-7;
także: Dzieła, s. 802-806. 

odsłon: 9895 aktualizowano: 2012-03-13 17:23 Do góry